Przygoda, przygoda!
Jeśli chodzi o uprowadzenie na zlecenie małego chłopca z nabrzeża w Ronneby, to kto jak nie my? Uwielbiamy pomagać w takich akcjach!
Tak na serio, to znajomy zapytał, czy byśmy mu nie pomogli, bo mu się rzeczywistość trochę skomplikowała i czasu mu braknie…
Więc rano wypłynęliśmy z Karlskrony i skierowaliśmy się ku zachodowi. Chwilę po 1100 byliśmy w Ronneby, gdzie czekał na nas Baltic Boy. Dwie ochotniczki zostały załogą na małym stateczku. Pozostała załoga SeaBerry wzięła Baltic Boy’a na hol i zaczęliśmy płynąć w stronę Hanö. Po 5 godzinach spotkaliśmy kuter Linö, który był docelowym holownikiem.
Emocje trochę były na początku. No i na koniec, przy przesiadaniu się z Baltic Boya na Linö, a potem z Linö na SeaBerry. Jak mówi córka starsza : mocne 3 na 10.
Dokumentacja fotograficzna poniżej.
Teraz odpoczywamy na Hanö, a spacer będzie jutro!








