Arnager. Prawdopodobnie najstarsza osada na Bornholmie. Lokalizację tego miejsca docenili wikingowie. Płytka, piaszczysta zatoka schowana za rafą, z wysokim, wapiennym klifem była doskonałym miejscem do zamieszkania.
Dziś wioskę zamieszkuje okolo 150 osób i wciąż nie ma tu wielkiej ilości turystów.
Marinę ze stałym lądem łączy 200 metrowe molo. Zbudowano ją w 1884 roku. Jest ona jeszcze mniejsza od tej wczorajszej. Opłatę za postój trzeba wrzucić w kopercie z nazwą jachtu do skrzynki na listy. Za 150 duńskich koron mamy dostęp do zdobyczy cywilizacji – prądu, toalety i prysznica.
Po przypłynięciu decydujemy sie na spacer wzdłuż plaży. Piasek nie jest tutaj aż tak drobny. Na plaży nie ma też muszelek. Zaskakująca jest ilość gniazd jaskółek. Piaczszysta skarpa w niektórych miejscach jest mocno podziurawiona.
Wapienny klif Arnager zawiera wiele skamielin. Znaleziono tu nawet ślady dinozaurów. Klif zawiera również pokłady fosforytów. Podczas I Wojny Światowej wstrzymano import nawozów sztucznych do Danii, a ponieważ fosforyt jest ważnym nawozem, szczególnie na glebach piaszczystych, w Danii panowało przekonanie, że fosforyt z Bornholmu może uratować część duńskich zbiorów. Po zbadaniu złóż w 1918 roku rozpoczęto wydobycie. Początkowo sądzono, że uda się wydobyć 40–50 tysięcy ton. Jednak wypłukano jedynie 1800 ton fosforytów. Kopalnia szybko podchodziła wodą, tunele były niskie i groziły zawaleniem. W 1920 roku podjęto decyzję o zamknięciu kopalni. Wejścia do tuneli wysadzono, budynki wyburzono, lub przeznaczono na inne cele. Dociekliwi mogą poszukać śladów kopalni na wschód od mariny. Wśród zarośli można dostrzec pozostałości ceglanych fundamentów budynków fabrycznych i szereg pali wzmacniających brzeg.













