Ventspils

222 mile w 47,5 godziny.
Po takim przelocie jedyne o czym mogę Was zapewnić to, że nic nie budzi o 0500 rano skuteczniej niż kawa… Wylana na własny tyłek. Nie pytajcie. Tego się nie da opowiedzieć. A sprzątania na pokładzie na kolejne 20 minut.
Dopłynęliśmy. Bez przygód. Warunki były milusie. Nawet przez chwilę rozważaliśmy, czy nie pocisnąć jeszcze z 12h, ale mina Córki Młodszej, powiedziala nam, że chyba jednak zdecydowanie nie.
Marina w Windawie ma w sobie tchnienie industrialno-PRLowskie. Trochę odstrasza, trochę intryguje. Ale ma też zalety w postaci ciepłej wody i prysznicy. Z czego pisząca te słowa właśnie zamierza skorzystać 😁
img 1