Kalmar

Kalmar.
Przepływając wczoraj w to miejsce zaliczyliśmy pierwszy urlopowy chill out.
Było kąpanie w dryfie i moczenie nóżek z hamaczka.
Od rana zwiedzanie! Wszystkim podróżnikom z dziećmi polecamy zamek, gdzie do wykonania jest cała seria zadań. Niby wystarczy zaliczyć 6 z 10, ale prawdziwi żeglarze niczego na lądzie się nie boją, więc zrobili wszystkie. Walczyli nawet z Czarnym Rycerzem, zupełnie na serio, gumowymi mieczami! Po ukończeniu zadań odbywa się ceremonia pasowania na rycerza/księcia/księżniczkę/damę dworu/+kilka jeszcze opcji do wyboru. Na uroczystość, ktora odbywa się w zamkowej sali rycerskiej należy założyć odpowiednie stroje z epoki.
Idziemy jeszcze na spacer po kalmarskiej starówce i odwiedzamy trzy XVIII‐wieczne domki. Ich nazwa”Tripp Trapp Trull” nawiązuje do szwedzkiej gry podobnej do naszego kółka i krzyżyk. Rozgrywa ją 2 przeciwników, każdy 3 pionkami, na planszy z 9 pól. Należy tak przestawiać swoje pionki z pola na pole aby ułożyć linię. Najładniejsze “Tripp Trapp Trull” jakie widziałam zawierało ceramiczne figurki postaci bez rączek, od kolanek po szyję. Damskie miały cycki, a męskie… miały również wszystko na swoim miejscu. 🤭
Po obiadku sprawdzamy prognozę, zerkamy na mapę i podejmujemy szybką decyzję.
Płyniemy!
img 1

img 2

img 3

img 4

img 5

img 6

img 7

img 8

img 9

img 10

img 11

img 12

img 13

img 14