Ponieważ wczoraj małżonek przystąpił do Kongregacji Miłośników Krzewienia Kultury Picia Rumu WRAK (Oby żyła wiecznie!) dzisiejsze pływanie było ultra krótkie – 3 mile.
Na docelowy port wybraliśmy Snogebæk.
Marinę, która ma miejsce na zaledwie kilka niezbyt dużych jachtów, łączy z lądem 100 metrowe molo. Po obu jego stronach są płytkie piaszczyste plaże.
W Snogebæk zaczyna się słynna plaża Dueodde, której piasek jest tak drobny, że służył kiedyś do napełniania klepsydr.
6 kilometrów od Snogebæk znajduje sie najwyższa latarnia duńska Dueodde Fyr. Niestety czynna jest tylko 4 dni w tygodniu miedzy 11:00 a 14:00 i nie udało nam się do niej dotrzeć…
W Snogebæk są też słynne sklane mielizny Salthammer i Broens. W 1822 roku Snogebæk otrzymało łodź ratunkową wraz z aparatem rakietowym do wystrzeliwania lin ratunkowych. Wyznaczono również wzdłuż brzegów ścieżki ratunkowe, na których patrolowano wybrzeże podczas złej pogody. Dziś zabytkową łódź wraz z całym sprzetem, galerią zdjęć rozbitych jednostek można oglądać w maleńkim muzeum w porcie. Ścieżki ratunkowe są trasami widokowymi.
Polecamy rownież mikro muzeum rybackie, którego siedziba mieści się w maleńkim domku z dachem zrobionym ze starej łodzi. A okienka zrobione są ze starych szklanych boi 🩵













